Skorzystaliśmy z linii Aerosvit. Z Polski wylecieliśmy prawie o czasie, odprawa poszła sprawnie, dostaliśmy od razu karty pokładowe na kolejny lot (mieliśmy przesiadkę w Kijowie), dzięki temu nie musieliśmy martwić się bagażami. Już w Warszawie poznaliśmy sympatyczną parkę, która tak samo jak my leciała w podróż poślubną do Tajlandii. Pozdrawiamy ;)
Do Kijowa lecieliśmy 1,5h (choć na zegarku wychodzi 2,5 ;) ), tam ok 2h czekania. Dłużyło się, bo poza dwoma barami i dwoma sklepami bezcłowymi, nie ma tam nic. Jedyny plus, to darmowe wi-fi. Wylecieliśmy znowu z niewielkim opóźnieniem. Podróż trwała ok 10h. Trochę długawo... Szczególnie,że w odróżnieniu do miejsc w business klasie, nie było gdzie nóżek rozłożyć. Cóż, jakoś trzeba było przetrwać. Jedzonko było ok, jednak jeśli chodzi o standard samolotu na tak długą trasę, to był słaby. W Bangkoku byliśmy o 3.30.