Geoblog.pl    karlajnipawel    Podróże    Tajlandia 7.09-22.09.2011r.    Ko Phi Phi: dzień 2: Wesołą łódką dookoła wysepek.
Zwiń mapę
2011
18
wrz

Ko Phi Phi: dzień 2: Wesołą łódką dookoła wysepek.

 
Tajlandia
Tajlandia, Ko Phi Phi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9380 km
 
Wypłynęliśmy o 9.00. Wycieczka zaczęła się od obejrzenia zatoki Phi Phi Ley. Wpłynęliśmy tam kajaczkami, bo dla łódki za płytko. Było ślicznie.

Potem pomalutku popłynęliśmy do najbardziej dla nas oczekiwanego dla nas punktu programu, czyli na Maya Bay…. Maya należy do 10 najpiękniejszych plaż na świecie. Tam, w 1999r. nakręcono film „The Beach” z Leonardo Di Caprio i od tamtej pory powoli Maya stawała się centrum turystycznym Ko Phi Phi.
No i niespodzianka… Nasza załoga staje jakieś 50m od skalistego brzegu z drugiej strony plaży i mówi nam, że musimy sobie dopłynąć wpław. Pomijam już fakt, że byłam przerażona, bo zawsze unikałam dłuższych dystansów w wodzie ( kto mnie zna ten wie :) ), ale najgorsze, to, że przez to nie mogliśmy wziąć aparatu!!!! Jakoś dałam radę, choć nie lada był to wysiłek dla zestresowanej mnie. Mąż czuwał nade mną i pocieszał, gdy krzyczałam, że zaraz się utopię ;)
„Niebiańska plaża” okazała się faktycznie niebiańska… Zdjęcia tego nie oddają. Istny raj…gdyby nie setki turystów. Szczególnie, że nie jest ona zbyt duża (co normalnie pewnie nadaje jej uroku). Dookoła obrośnięta, zdawało by się, że niemal dziewiczą przyrodą Tajlandii. Cała plaża zastawiona ok. 30 motorówkami, z których każda przywiozła ok. 20 osób. Wyobrażałam sobie tylko jaki klimat musi tu być wcześnie rano i po 17, kiedy większość łodzi turystycznych kończy swoją pracę.
Z powrotem znowu podróż wpław. Ehhh…
Na plaże dostać się można tak jak my, od drugiej strony lub od plaży głównej, np motorówką, ale za ok. 3-4 razy większe pieniądze niż zapłaciliśmy...

Kolejnym punktem programu był snorkeling na Bamboo Island. Podobno można tam spotkać rekiny, ale my znowu nie mieliśmy tego szczęścia. Za to były całkiem spore ławice kolorowych rybek. Plaża czysta i ładna.
Nowością było, że dostaliśmy płetwy, co podobno jest rządowo zakazane na rafach koralowych.

Stamtąd popłynęliśmy na Monkey Beach. Ja zmęczona chwilowo tym całym pływaniem, zostałam postrzelać fotki z łódki, bo znowu nie dało się podpłynąć. Małpy niesamowite. Już z daleka nas wypatrzyły. Tylko Paweł podpłynął bliżej, zaraz wskoczyły mu na kajak i szukały jedzonka. Krzyczały i kłóciły się jak szalone. Nasi przewodnicy obdarowali małpki cukrem, kawą i śmietanką i w proszku, zadowolone biegały z białymi nosami. Najwidoczniej tutejsze małpy utrzymują się z turystyki ;)

Mosquito Island musieliśmy sobie podarować, gdyż rozciągała się nad nią potężna burzowa chmura idąca w naszą stronę. Za to mieliśmy na tyle wesołą załogę, że nie poczułam straty. Chłopaki zabawiali nas klubową muzyką i widowiskowymi skokami do wody, no i romanse kwitły, aż miło było popatrzeć ;). Podpłynęliśmy nawet na jakiś klif, skąd swoich sił w skokach postanowili spróbować nasz szalony przewodnik i wesoła parka Anglików.

Niestety pogoda pokrzyżowała nam plan obejrzenia z łodzi zachodu słońca, od zachodniej strony wyspy, ale mimo to, wycieczka godna polecenia: piękne widoki, przystępna cena i trening dla kondycji ;)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
karlajnipawel

Karolina i Paweł
zwiedzili 1.5% świata (3 państwa)
Zasoby: 21 wpisów21 0 komentarzy0 207 zdjęć207 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
06.09.2011 - 23.09.2011